piątek, 31 stycznia 2014

Ćwiczenia z Tiffany :)


Dzisiaj czwarty dzień mojego odchudzania. Chyba idzie mi całkiem nieźle. Jedząc 5 posiłków w ciągu dnia o ściśle ustalonych godzinach, nie czuję się głodna. Przed każdym posiłkiem wypijam szklankę wody, co sprawia, że trochę mniej jem i szybciej robię się syta. Ćwiczenia naprawdę sprawiają mi przyjemność. Mam zakwasy, jestem cała obolała, ale to znaczy, że to działa i moje mięśnie pracują. Oby dalej szło tak łatwo :) Póki co mój zapał nie spada. Mam także nową motywację. Wczoraj dostałam zaproszenie na ślub mojej koleżanki, który już za 3 miesiące. Chciałabym zaprezentować się tam dobrze i móc włożyć wymarzoną sukienkę, nie martwiąc się o wystające fałdki tłuszczu :)

Przedstawiam Wam także moje ćwiczenia, które wykonuję, aby pozbyć się boczków. Są to ćwiczenia Tiffany Rothe. Polecam! Prowadząca jest niesamowita i zaraża pozytywną energią. To tylko 11 minut, fantastyczne 11 minut. Czas upływa w mgnieniu oka, a ćwiczenia są lekkie, łatwe i przyjemne. A zakwasy po bokach następnego dnia? Ogromne! Ale warto. Z tego co wyczytałam na temat tych ćwiczeń, są one naprawdę skuteczne. Jak się sprawdzą u mnie to się okaże za jakiś czas. Pochwalę się efektami, bo mam nadzieję, że takowe będą. Poniżej filmik Tiffany:


Trzymajcie się ciepło w te okropną pogodę :)
A ja biorę skakankę i sobie trochę popodskakuję :)))

czwartek, 30 stycznia 2014

My fit inspiration!

Dzisiaj wklejam kilka zdjęć, które motywują mnie do działania. Boże, ile ja bym dała aby mieć takie ciało :D













Was rónież takie obrazki zachęcają do ćwiczeń i odłożenia ciastka?? :)

środa, 29 stycznia 2014

Jakie obuwie i odzież sportową wybrać? POMOCY!

W najbliższych dniach planuję maraton po sklepach w poszukiwaniu odzieży i butów sportowych. Chcę zapisać się na siłownię i potrzebuję stroju, który sprawdzi się idealnie podczas ćwiczeń i dodatkowo będzie ładnie wyglądał. Czy ktoś może mi polecić co powinnam wybrać? Zwłaszcza jeżeli chodzi o obuwie sportowe, to jakie buty są najlepsze do ćwiczeń? Ktoś z was ma i może polecić coś? Będę wdzięczna :)
Tymczasem uciekam poćwiczyć. Dzisiaj czeka na mnie skalpel :D

idealny brzusio :) też będę kiedyś taki mieć :)

Dlaczego chcę schudnąć?

Ostatnio zapytałam samą siebie: "Natalia, dlaczego chcesz schudnąć?" i udzieliłam sobie odpowiedzi. Powodów jest wiele, dlatego je wypunktuję:
  • nie lubię swojego ciała, nie podoba mi się
  • czuję się źle sama ze sobą
  • chcę lepiej wyglądać
  • chcę mieć rozmiar 36
  • chcę czuć się atrakcyjnie
  • nie chcę się wstydzić samej siebie
  • chcę być pewniejsza siebie
  • chcę móc założyć obcisłą sukienkę lub szorty i wyglądać w nich dobrze
  • chcę w lato wyjść z dumą na plażę
  • chcę być piękniejsza
  • chcę być zdrowsza
  • chcę mieć płaski brzuch
  • chcę móc zakładać ubrania przylegające do ciała i nie martwić się, że z boku wylewają mi się fałdy tłuszczu
  • chcę się uśmiechać widząc siebie w lustrze
  • nie chcę być grubsza od koleżanek
  • chcę pokazać wszystkim, że dam radę, że mogę schudnąć
  • chcę dobrze wyglądać nago (i w ubraniach też)
  • chcę być "nową mną".
Na mojej liście znalazło się 18 powodów, czyli nie tak mało. Po wypisaniu tego wszystkiego na kartkę moja motywacja faktycznie wzrosła i od razu wzięłam do ręki skakankę i zaczęłam ćwiczyć :) Teraz codziennie będę to czytać i przypominać sobie, dlaczego chcę być szczuplejsza i co mogę dzięki temu zyskać.

A Wy jakie macie powody, dla których się odchudzacie? Znajdują się one na liście powyżej czy macie inne od moich? Podzielcie się nimi z innymi :)


wtorek, 28 stycznia 2014

Wrażenia po pierwszym dniu.

Tak jak pisałam wcześniej, dzisiaj był pierwszy dzień mojego odchudzania. I po tym dniu mogę śmiało stwierdzić, że jeżeli każdy kolejny będzie podobny to ta moja walka o nową figurę będzie czystą przyjemnością, a nie katorgą :)

Ćwiczyłam dzisiaj ponad godzinę. Pół godziny na skakance było co prawda nie lada wyzwaniem, bo moja kondycja nie jest taka jaka być powinna, ale podołałam i uczucie po ćwiczeniach było niesamowite. Skakałam 10 minut rano, następnie dwie serie po 10 minut przed chwilą. Ukończyłam także skalpel Ewy Chodakowskiej, całe 40 minut z małymi przerwami, bo niestety pewnych ćwiczeń nie jestem w stanie w tej chwili wykonać. Oglądając wcześniej ten trening, wydawało się, że ćwiczenia są lekkie, łatwe i przyjemne, niewymagające zbyt wielkiego wysiłku. Ależ ja się myliłam. Miałam chwile zwątpienia i myślałam, że dalej nie dam już rady, ale nie poddawałam się i jakoś udało się dotrwać do końca. Po wszystkim czułam każdy mięsień swojego ciała. Pewnie jutro obudzę się z ogromnymi zakwasami i ciężko będzie mi wstać z łóżka, ale co tam. Najważniejsze, że jestem z siebie zadowolona i mam nadzieję, że moja motywacja i zaangażowanie nie zgasną z czasem. Dosłownie kilka minut temu wykonałam również serię przysiadów (20) i na tym skończyłam dzisiejsze ćwiczenia. Podsumowując, było ciężko ale fantastycznie. Jestem mega zadowolona i szczęśliwa. Oby tak dalej :)


Mój dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: płatki kukurydziane z mlekiem 0,5%
Drugie śniadanie: banan i szklanka soku pomarańczowego
Obiad: pieczona pierś z kurczaka z warzywami gotowanymi na parze
Podwieczorek: jogurt naturalny z łyżką miodu
Kolacja: kanapka z szynką i pomidorem


Jutro biegnę do sklepu kupić wagę, bo naprawdę nie wiem ile ważę. Pewnie doznam wielkiego szoku stając na to urządzenie, ale trzeba stawić czoła rzeczywistości i postarać się zmienić to, co możliwe jest do zmiany :)


Trzymajcie się wszyscy czytający i odchudzający się razem ze mną :)
Pozdrawiam Was serdecznie.

Początek odchudzania - plany.

No i nastał ten pierwszy dzień. Pierwszy dzień walki o nowe ciało, mniejszy rozmiar ubrań i brak fałdek na brzuchu. Wczoraj kupiłam specjalną skakankę z licznikiem i od razu ją wypróbowałam. Niestety muszę stwierdzić, że moja kondycja pozostawia wiele do życzenia, bo po niemalże 200 podskokach nie miałam już siły dosłownie na nic. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej :)

Mam ambitne plany co do moich codziennych ćwiczeń. Nie wiem jak to wyjdzie, czy wystarczy mi sił i czasu przede wszystkim, ale postaram się jakoś te swoje plany zrealizować. Nastawiam się na ciężki początek, ale bez walki nie ma efektów, więc do dzieła.


Co zamierzam ćwiczyć:
Codziennie skakanka minimum 30 minut (początkowo będą to serie 6x5minut, z czasem 3x10minut, 2x15minut, aż w końcu całe pół godziny skakania), ćwiczenia Tiffany Rothe na talię i boczki, przysiady (zaczynając od 20, codziennie zamierzam zwiększać ilość o 5).
Dodatkowo 3 razy w tygodniu skalpel Ewy Chodakowskiej i ćwiczenia Melanie B. na nogi.

Dieta:
Nie zamierzam stosować żadnych drastycznych diet, które spowodują szybki spadek wagi (a potem jeszcze szybszy efekt jo-jo). Będę po prostu się zdrowiej odżywiać. Na początek rezygnuję ze słodyczy i fast foodów (daję sobie pozwolenie na jeden mały grzeszek w miesiącu). Wzbogacam swoją dietę o sporą ilość owoców i warzyw. Oczywiście rezygnuję także z napojów gazowanych (moja ukochana Coca Cola musi iść w odstawkę:(), zamiast tego tylko woda mineralna niegazowana. No i oczywiście mniej tłuszczu, mniej smażonego, zamiast tego pieczone lub gotowane. 
5 małych posiłków dziennie, tyle zamierzam jeść. I coś co będzie chyba najtrudniejsze: żadnego podjadania. 

Będzie ciężko, ale mam nadzieję, że wszystkie wyrzeczenia dadzą oczekiwane efekty i już niedługo nie będę musiała się wstydzić swojego ciała, ale z dumą je prezentować. 

Czy ktoś się jeszcze odchudza? Jaką dietę stosujecie? Co ćwiczycie?


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Nowa przygoda, a mianowicie BLOGowanie :)

Cześć wszystkim! :)

Może zacznę od krótkiego przedstawienia swojej osoby. Mam na imię Natalia i za miesiąc skończę 22 lata. Interesuję się psychologią i modą. Uwielbiam oglądać horrory i głupawe komedie, czytać książki psychologiczne i słuchać muzyki. Od dawna w mojej głowie rodził się pomysł pisania bloga, ale zawsze jakoś odwlekało się to w czasie. Nie do końca wiedziałam o czym chcę pisać, co jest ważne, a co nie i czy w ogóle warto się za to zabierać. Tematyką mojego bloga będzie ODCHUDZANIE szeroko pojęte. Od jutra ostro zabieram się za siebie, bo tak naprawdę dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie jak bardzo się zaniedbałam. Kilogramy przyszły nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd. Będę tutaj opisywać moją drogę do pozbycia się tych nadprogramowych kilogramów. W głębi serca liczę na to, że ten blog pomoże mi wytrwać w tym postanowieniu i będzie w pewnym sensie moją motywacją do dalszego odchudzania i walki o idealne, szczupłe ciało. Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które mnie w tej walce będą wspierać i takie, które do mnie dołączą. W kupie raźniej, więc jeżeli ktoś z Was również chciałby zrzucić swój nadbagaż to zapraszam :) Będę wdzięczna za wszelakie rady i opinie co do diet i ćwiczeń. Nie jestem w tej kwestii ekspertem, więc będę na sobie eksperymentować i mam nadzieję, że owe eksperymenty dadzą oczekiwane efekty. Zdaję sobie sprawę, że odchudzanie to długotrwały proces i nie osiągnę tego co chcę w kilka dni. Ale "Nie rezygnujmy z marzeń, tylko dlatego, że ich osiągnięcie wymaga czasu ... Czas i tak upłynie".